niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 11

Rozdział 11

Musiałam się obudzić, bo odzyskałam świadomość tego co robię, jednak nadal widziałam tylko ciemność, otaczającą mnie.
Udało mi się w końcu obudzić z tego snu, ale zamiast szczęśliwego zakończenia napotkał mnie jeszcze większy koszmar.
-Już się obudziłaś, więc możesz wszystko tłumaczyć-warknął szatyn wchodząc to pomieszczenia, w którym leżałam. Zamknęłam jeszcze raz powieki, przypominając sobie wszystko.
-Co chcesz dokładnie wiedzieć ?-zapytałam już ze spokojem, mimo iż byłam wściekła.
-Czemu tak strasznie nienawidzisz mojej "kochane" rodzinki-oznajmił, ciekawość to jeden ze stopni do piekła, bo pierwszy to nie...
-Pozwolę Ci wrócić do moich wspomnień, ale jeżeli będzie próbował dostać się do moich myśli, to uwierz, że pożałujesz na całe życie. To zbyt straszne miejsce, by tam być-mruknęłam siadając na przeciwko niego.
-Chcesz wykonać ten rytuał, by tylko przywołać wspomnienia ?Dzięki temu możesz mieć pewność, że nie wetknę nosa w nieswoje sprawy
-Dobrze, ale chcę byś zawarł przysięgę, że nie użyjesz innego rytuału- odpowiedziałam z cwanym uśmiechem, patrząc na niego spod łba.
-Jakie warunki ?-zapytał unosząc jedną brew do góry ze zdziwienia, że coś takiego zaproponowałam.
-Na krew, jeżeli złamiesz przysięgę twoja ducha trafi od razu do piekła, ale wcześniej będzie wykonany na Tobie wyrok, oraz spowiedź. Będziesz cierpiał wiecznie, a jeżeli odmówisz złożenia przysięgi to się niczego nie dowiesz-postawiałam swoje warunki jasno. Nie będę z nim dyskutować, bo pewnie zaczął by kręcić.
-Hai, a więc zaczynajmy-odpowiedział , biorąc do ręki jakiś ozdobiony nóż, papier, a ja wzięłam zaś świece.
Udaliśmy się w kierunku jakiejś groty, przynajmniej nikt nic nie zakłóci,  a skutkiem przerwania może być śmierć.
Rozstawiliśmy świece na wzór pentagramu lub jak kto woli gwiazdy jedności. Chłopak rozpalił wszystkie pstryknięciem palców.
Ustawiliśmy się naprzeciwko siebie, na środku gwiazdy leżał papier. Chłopak wziął do ręki nóż i naciął sobie i mnie środek dłoni.
-*Ningen no sekai wa, karuma no sekaidearu. Sore wa, hana no yōna koware yasui likorysu kanashī ningen no seimei no ito o amu. Nikushimi. Kanashimi. Soshite namida. Soshite namida. Ko no subete ni watashi wa kono chikai o yaburu to anata dake no Jigoku Shoujo ni watashi o okutte, watashinojinsei o teikyō shimasu.
- *Sore wa anata no kotoba ni yoru to,-sōdearu to suru- odpowiedziałam na złożoną przez niego przysięgę. Parę kropel krwi spadło na papier, tworząc tym samym pieczęć, którą naznaczałam ludzi.


Wspomnienia Enmy :

Czarnowłosa dziewczyna, czekała na brązowowłosego chłopca na górze Osorezan. Musiała uciec z wioski, by jej los nie został spełniony.
-Ai-kun to ja-powiedział chłopak, pukając do małego domku, który wraz z brunetką zbudowali.
-Tak się cieszę, ze przyszedłeś-oznajmiła dziewczyna z uśmiechem.
-Przyniosłem Ci jakieś zapasy, niestety mało tego-obwieścił szaman podając dziewczynie torbę z jedzeniem.
-Arigato (Dziękuje) Yoh-kun- odpowiedziała wzruszona i wyszła na dwór. Obecnie panowała pełnia księżyca. Obok był piękny wodospad Iris, dziewczyna poszła się tam umyć. Pływała w lodowatej wodzie, ale jej to nie przeszkadzało.
-Zawsze będziemy razem ?-zapytała z obawą czarnowłosa. Wstając i patrząc na siedzącego tyłem, do niej chłopaka.
-Oczywiście Ai. Czemu nie możemy uciec razem ?-zapytał pod nosem Asakura, ale dziewczyna trochę usłyszała.
-Słucham ?
-Nic już Ai-kun- odpowiedział i uśmiechnął się do niej, a to odwzajemniła gest i wyjęła włosy spod kimona, które właśnie założył. Razem się śmiali, kiedy nagle usłyszeli:
-To dlatego są choroby w wiosce, rytuał został zakończony-powiedział jeden z mieszkańców Izumo, z mordem w oczach.
-Jak mogłeś Yoh ?-zapytał jeden z nich.
-Ai uciekaj !-krzyknął chłopak., a dziewczyna zerwała się do biegu, niestety została złapana za włosy i upadła do wody. 
Jeden ze wściekłych ludzi, za nużył głowę dziewczyny w wodzie.
-Nie!!!!-krzyknęła dziewczyna z rozpaczą.
-Ai, dlaczego jej to robicie ?! Czemu?! Ona nie jest potworem, jest taka sama jak ja!!!-krzyknął zrozpaczony Asakura.
Dziewczynie zawiązali oczy i wraz z jej rodziną wrzucili ją do rowu, który wykopali.
-O duchy natury, wybaczcie nam, że nie złożyliśmy rytuału. Składamy Ci w ofierze tą, która zatrzymała ofiarę-powiedział jeden z kapłanów świątyni.
-Zakopmy ją!!!-krzyknęli, a przyjaciel dziewczyny pogrążył się w rozpaczy. Gdzie była teraz jego rodzina, to oni donieśli o niej, tylko oni o tym wiedzieli !
-Zostawcie ją !!!-krzyknął chłopak, ale jeden z szamanów przywołał swojego ducha i przygwoździł chłopaka to ziemi.
-Enmo , proszę !!!
-Przeklinam was, nawet jak umrę będę was przeklinać !-krzyknęła dziewczyna przez łzy z krwi , jej oczy przybrały barwę czerwoną.
Następnego wieczoru po tej tragedii. W ziemi, w której została pogrzebana dziewczyna. Udało jej się przeżyć. Przechadzała między wioską, podpalając pobliskie domy i   wysyłając dusze ludzi do piekła. Jedynymi osobami, które tego uniknęły był klan Asakurów. Udało im się wcześniej uciec.
Czarnowłosa śpiewała swoją ulubioną piosenkę, którą śpiewała wraz z Yoh :
-Sakura no hana wa itsu hiraku.Yama no osato ni itsu hiraku,Sakura no hana wa itsu nio Warau nana no ko asobu koroSakura no hana wa itsu odoru .Utau nana no ko nemuru kor, Sakura no hana wa itsu kuchiru ,Shinnda nana no ko noboru koro (tłumaczenie dodam później)
Dopiero po zniszczeniu całej wioski Izumo, zdała sobie sprawę z tego co zrobiła. Updała na kolana płacząc nad losem tych biednych ludzi.
-Ai !-powiedział Bóg
-Popełniłaś niewybaczalny grzech i ustanowiłaś nową zemstę-oznajmił, na co dziewczyna krzyknęła :
-Ja nic nie zrobiłam, to ich wina!-po tym zdaniu przenieśli się do krainy piekieł, tam zaś były dusze jej bliskich.
-Twoja dusza nie pójdzie do piekła, ale będziesz czynić służbę Jigoku Shoujo, aż nie odkupisz swoich grzechów. W innym wypadku, dusze twoich bliskich będą skazane na wieczną tułaczkę i cierpienie- postawił warunek i dał dziewczynie Nagajuban, który miał jej służyć do wysyłania ludzi ku piekłu. Ma się teraz mścić za innych, może nawet do końca swoich dni ?

Kilka lat później :

Pewna czarnowłosa dziewczyna została zaprowadzona przez Mikihise do posiadłości  Asakurów. Dziewczynie zablokowano wspomnienia i po tym jak zbytnio zaprzyjaźniła się z Yoh, została oddana ludziom, którzy wyszkolili ją na zabójcę. Przez następne kilka lat nie zdawała sobie sprawy z jej prawdziwego losu i musiała zabijać innych w koszmarnych warunkach. Jej pomocnicy ją szukali, ale bez skutków, więc stracili nadzieję, do czasu...

***
Według przysięgi nie wchodził tam gdzie nie powinien, odczuł na własnej skórze, co się ze mną działo przez te wszystkie lata, oraz czemu nienawidzę jego klanu, a Yoh-kuna chronię. Kiedyś uda mi się uciec od mego losu...

****
*Ningen no sekai wa, karuma no sekaidearu. Sore wa, hana no yōna koware yasui likorysu kanashī ningen no seimei no ito o amu. Nikushimi. Kanashimi. Soshite namida. Soshite namida. Ko no subete ni watashi wa kono chikai o yaburu to anata dake no Jigoku Shoujo ni watashi o okutte, watashinojinsei o teikyō shimasu.-Świat ludzi jest światem karmy. Jej nić splata ludzkie życia, kruche i smutne niczym kwiat likorysu. Nienawiść. Smutek. I łzy.Na to wszystko składam moje życie, a jeżeli nie dotrzymam przysięgi, to TY Jigoku Shoujo wyślesz mnie do piekła.
(tak w przybliżeniu)
* Sore wa anata no kotoba ni yoru to,-sōdearu to suru- (Jutro dodam tłumaczenie ^^)

***

A więc wyszło nie tak jak planowałam, ale trudno -,-"

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię tylko bliźniaków ...

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. A ja nie, nawet nie wiem czemu, ale nie ?

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Lubię gdy są razem, lub się kłócą.
      Nie powiedziałam, ze nie lubię Yoh !!!

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. A mnie już kawa nir pobudza T.T

      Usuń
  2. Rozdział normalnie genialny... chociaż czuję lekki klimat z gry i filmy Silent Hill, ale to tylko i wyłącznie moje zdanie. Rozdział trzymał w napięciu i wciągną bez reszty. Powiem szczerze, iż kiedy włączyłam piosenkę z Youtube p.t. "Nageki no Mori" to czytało mi się jeszcze lepiej. Jeśli chodzi o bohaterkę, powiem że dostała nieźle w tyłek od kogoś, który jest nazywany Życiem. Tylko szkoda, że tam gdzie było po japońsku nie dałaś tłumaczenia, ale kit z tym. Jeszcze raz mówię... Rozdział genialny. Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń