Rozdział 6
Oddałam krukowi wiadomość by ją wysłał, spotkałam się twarzą w twarz z osobą, która pragnęła czyjejś śmierci.
Była nią jaką dziewczyna o rudych włosach i czerwonych oczach.
-Wezwałaś mnie, więc jestem-powiedziałam stojąc na przeciwko niej.
-Jigoku Shoujo?!
-Pragniesz zemsty prawda ?-zapytałam retorycznie
-Hai-odpowiedziała, patrząc na mnie ze zdziwieniem. Pewnie myślała, że zobaczy kogoś innego, a tu proszę, życie zaskakuje.
-"Nazywam się Seki Asai. Wezwałaś mnie. Weź to. Jeśli naprawdę chcesz zemsty, pociągnij za ten czerwony sznurek. Gdy go zerwiesz zawrzesz ze mną pakt. Ten kto doświadczy zemsty, zostanie odesłany prosto do piekła. Jednak, gdy zemsta się dokona, będziesz zobowiązana zapłacić. Gdy przeklniesz kogoś pojawią się dwa groby. Gdy umrzesz twoja dusza zostanie strącona do piekła. Już nigdy nie będziesz mogła pójść do nieba. Twoja dusza pogrąży się w bólu i cierpieniu i będziesz błąkać się przez całą wieczność.
Decyzja należy tylko do ciebie."-oznajmiłam podając jej lalkę z czerwoną wstążeczką, obwiązaną wokół szyi.
-Jak to ja mam iść do piekła ?! Piekło to ja przez niego przeżywam, to nie sprawiedliwe!
-Jak nie chcesz, to oddaj lalkę-powiedziałam wyciągając dłoń w jej stronę. Już miała mi oddać, ale się zawahała i nie zrobiła tego. Ona wróciła do rzeczywistości, zresztą ja też.
Byłam wśród Asakury, Tao i Kyoyama w jednym pokoju, medium patrzyła ma mnie przenikliwym wzrokiem.
-Gdzie byłaś?!-zapytała
-Nie twój interes-mruknęłam w odpowiedzi, patrząc na nią obojętnie.
-Odpowiesz na pytanie, albo....
-Albo, co ?! Wyślesz mnie do świata duchów, nie bądź śmieszna!
-Hej dziewczyny, spokój-powiedział szatyn z uśmiechem. Itako, rzuciła mu mordercze spojrzenie i wyszła z pokoju, mówić przy okazji na odchodnym:
-Macie się spakować, jutro wyruszamy do Izumo, a tak naprawdę do Osorezan! Tao pokaż jej pokój-rozkazała. Żałosne...
-Chodź Seki-powiedział i pokazał gestem ręki bym za nim poszła.
Weszliśmy po schodach na górę, a potem skręciliśmy w lewo. Tam był mały pokoik z łazienką i balkonem.
-To twój pokój-westchnął
-Arigato (Dziękuje)-odpowiedziała i chciałam zamknąć drzwi, ale on postawił nie dał mi tego zrobić.
-Co robiłaś, że Anna się tak wściekła Piekielna Dziewico?-zapytał na wstępie
-Na niektóre pytanie, nigdy nie pozna się odpowiedzi, a teraz dobranoc-warknęłam wypychając go z pokoju.
Sama poszłam się umyć i przy okazji pomyśleć, nad tym całym gównem, zwącym się życiem. Gdy wyszłam poczułam, że muszę szybko przebrać się w swoje czarne kimono w kwiaty. To znaczyło, że ta dziewczyna zdecydowała się na zemstę.
Do pokoju niestety wszedł Yoh
-Co ty robisz ?!-zapytał stojąc jak skamieniały
-Nie mogę Ci na to odpowiedzieć-rzekłam i zniknęłam w płomieniach.
-Pani wróciłaś ?!-powiedział czarnowłosy chłopka, a ja spojrzałam na niego dziwnie. "Jak to wróciłam?!"
-Powiedział to-stwierdziła czarnowłosa kobieta, patrząc na mnie znacząco.
Stanęłam na przeciwko chłopaka, który miał dzisiaj zakończyć swój żywot, w pewnym sensie mu zazdrościła, że już nie musi użerać się z tą smutną rzeczywistością.
- Yami ni madoishi awarena kage yo.Hito o kizutsuke otoshimete.Tsumi ni oboreshi gou no tama.Ippen shinde miru? ( O żałosne cienie uwiązane w mroku.Twe czyny niosą ludziom ból i cierpienie.Twa dusza kroczy ścieżką grzechu.CZY CHCESZ ZOBACZYĆ ŚMIERĆ? )
Kwiaty z mojej szaty na chwilę zniknęły przenosząc go w otchłanie ciemności.
***
Płynęłam z nim łódką, brunet wyrywał się
-Dlaczego ?! -krzyknął pełen rozpaczy
-Ta zemsta prowadzi Cię do piekła. Zamknę tą nienawiść w podziemiach-mruknęłam wpływając za bramę...
***
Zastałam śpiącego szatyna w moim pokoju, nie będę go teraz stąd wypieprzać... Sama położyłam się obok i zasnęłam z tysiącem pytań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz